Po Naha poruszamy się monorail'em, rowerem albo na piechotę. No chyba, że jesteś posiadaczem skutera albo jdm'a w sticker-bombie, ale o tym innym razem (myślę, że motoryzacji będę musiała poświęcić cały osobny wpis). Monorail, jak sama nazwa wskazuje, jest kolejką jednoszynową jeżdżącą nad miastem. Cała trasa składa się z 15 stacji. Zaczyna się na lotnisku, a kończy w okolicach zamku Shuri i przejechanie jej całej nie zajmuje więcej niż 20 minut.
Monorailowe torowisko |
Podstawową zasadą tego miejsca jest to, że można tu znaleźć wszystko co związane z Okinawą i z czego mieszkańcy Okinawy są dumni. Stragany uginają się pod ciężarem ananasów, melonów i smoczych owoców (pitaja). Co drugi sklep sprzedaje płyty z okinawską muzyką oraz sanshin'y (三線 ), tradycyjne instrumenty strunowe. Klimat Kokusai Dori dryfuje gdzieś pomiędzy gangsta rap'em, swagiem, Hawajami, a tradycyjną Okinawą, i wstyd się przyznać ale chyba właśnie to lubię w tym miejscu.
Sanshin |
Mam już dużo "przyjaciół" na Kokusai Dori. Wynika to z faktu, że lubię tamtędy wracać ze szkoły. Mijam stojących przed sklepami ziomków w full cap'ach z napisami "$wAgg" i przybijam im piątki. Pierwszego dnia pobytu większość z nich zaczepiała mnie pytając czy jestem ze Stanów, skąd znam japoński, co robię na Okinawie itp. Teraz gdy mnie widzą wołają: "Anaaa! Genkiii???" (jap. Anna, siemanko). Słowo przyjaciel umieściłam w cudzysłowie, ponieważ nasza rozmowa kończy się na mojej odpowiedzi potwierdzającej. Oni jeszcze zazwyczaj dodają, że mam wracać do nich szybko. I tyle. Zaczynam podejrzewać, że nasza przyjaźń zbudowana jest na gruncie chęci czysto materialnej.
Stragan z owocami |
A po całym dniu łażenia w nieludzkich upałach, nie ma to jak skatować sobie gardło kakigori. Jest to ulubiony przysmak japończyków w upalne dni. Mocno kruszony lód, który powoli zaczyna przybierać formę puchu, polewamy syropem owocowym i voila. Na KD wchodzi się jednak na wyższy poziom, ponieważ kakigori podawane jest ze świeżo wyciśniętym sokiem i prawdziwymi owocami. Omnomnomnom.
Kakigori z ananasem <3 |
Nie miałam jeszcze okazji zbadać Kokusai Dori nocą. Jest to plan na jutro i podejrzewam, że będzie wesoło.
Kokusai Dori at it's best. Koszulka po lewej wskazuje, że jej właściciel kocha ogromne piersi, a do koszulki po prawej tłumaczenie jest zbędne. Na zdrowie! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz